Palenie w pracy to temat poruszany od wielu lat. Chociaż kiedy palacze mieli znacznie łatwiej, to dziś pojawia się coraz więcej zakazów i to zgodnych z prawem. Niestety nałóg nikotynowy jest na tyle silny, że kilka godzin bez papierosa to istna męczarnia.

Czy pracodawca może całkowicie zabronić palenia w przedsiębiorstwie? Jeżeli tak, to na jakiej podstawie? Czy ma obowiązek udostępnić pracownikom miejsce do palenia? Czy zakaz palenia w pracy to realia XXI wieku? O tym można przeczytać w poniższym tekście!

Czy w czasie przerwy pracownicy mogą wyjść na papierosa? O możliwym zakazie palenia w pracy

Każdemu pracownikowi zatrudnionemu na podstawie umowy o pracę przysługują przerwy. Ich ilość zależna jest od przepracowanych godzin w ciągu dnia. Za wykonywanie obowiązków służbowych przez sześć godzin przysługuje 15 minut przerwy, które są wliczane do czasu pracy. Dodatkowe 5 minut na godzinę ma każda osoba pracująca przed komputerem. Z tym że należy pamiętać, że nie można sumować wolnych minut i wykorzystać je w wybranym momencie. Jeżeli pracownik nie skorzysta z przerwy po godzinie, to zwyczajnie ona przepadnie. Co ciekawe, pracodawcy coraz częściej wydłużają czas wolny, ponieważ zdają sobie sprawę, że więcej minut odpoczynku sprawia, że pracownicy po prostu pracują wydajniej.

Chociaż przerwa powinna być przeznaczona na regenerację sił, to nie ma żadnego przepisu nakazującego, co w tym czasie trzeba robić. Wyłącznie od pracownika zależy, jak wykorzysta chwilę wolnego. Może zjeść drugie śniadanie, wypić kawę, porozmawiać z koleżanką, czy też właśnie wyjść na papierosa. Chyba że na terenie całej firmy panuje zakaz „puszczania dymka”, to wtedy niestety nie ma takiej możliwości.

Czy pracodawca musi udostępnić miejsce do palenia tytoniu w zakładzie pracy? Czy może wprowadzić zakaz palenia w pracy?

Niegdyś w spisie pomieszczeń higieniczno-sanitarnych można było znaleźć palarnię. Minister pracy od BHP wyraźnie zaznaczył, że takie miejsce powinno zostać wyznaczone. Dzisiaj sprawy wyglądają zupełnie inaczej.

Tak naprawdę pracodawca nie ma żadnego obowiązku udostępniać pomieszczenia dla palaczy. Co więcej, może zlikwidować już istniejące lub odmownie odpowiedzieć na prośby pracowników, którzy chcieliby, aby takie powstało. To, czy palarnia znajdzie się w zakładzie, czy obowiązywał będzie zakaz palenia w pracy, zależne jest wyłącznie od decyzji przełożonego. Z reguły jednak szefowie, widząc problem osób palących, starają się wyodrębnić, chociaż kawałek miejsca.

Dlaczego warto udostępnić pracownikom palarnię?

Bardzo ciężko jest wyjść z uzależnienia od nikotyny. Zakaz plenia w pracy może przełożyć się na wzmożoną chęć zapalenia papierosa. Zresztą brak możliwości „puszczenia dymka” raczej nie działa motywująco i zachęcająco do działania. W związku z tym wielu pracodawców decyduje się na organizację miejsca specjalnie przystosowanego do palenia. Zwłaszcza gdy wyjście na zewnątrz może być niebezpieczne, ponieważ np. niedaleko znajduje się ruchliwa ulica. Nie bez znaczenia jest też to, że w zimniejszych miesiącach opuszczanie budynku zwiększa ryzyko zachorowania i tym samym nieobecności w pracy.

Palarnia w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 20 osób

W przedsiębiorstwach, w których pracuje więcej niż 20 osób, pracodawca musi zorganizować przestrzeń dla palaczy, a dokładniej palarnię. Takie miejsce powinno być wyposażone w odpowiednią liczbę popielniczek. Musi mieć też określoną powierzchnią oraz być odgrodzone od osób niepalących w taki sposób, aby nie były narażone na wdychanie dymu z papierosów. To właśnie przełożony jest zobowiązany zapewnić pracownikom bezpieczne i zdrowe warunki pracy.

Wyrok wojewódzkiego sądu administracyjnego w Warszawie

4 kwietnia 2007 roku wojewódzki sąd administracyjny w Warszawie wydał wyrok dotyczący zorganizowania palarni w przedsiębiorstwach zatrudniających więcej niż 20 osób. Zgodnie z wyrokiem przedsiębiorca zobowiązany jest wyodrębnienie i przystosowanie pomieszczenia do palenia tytoniu oraz miejsc, w których palenie jest surowo zabronione.

Wojewódzki sąd administracyjny swoje orzeczenie uzasadnił tym, że brak palarni jest łamaniem przepisów BHP. Co ciekawe, apelację od wyroku wniosła jedna z największych firm ubezpieczeniowych w Polsce. Tłumacząc się tym, że palarnia nie jest pomieszczeniem higieniczno-sanitarnym, o których wspomniano w ustawie z rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej.

Dodatkowym argumentem było to, że układ wentylacji budynku uniemożliwia zapewnienie dziesięciokrotnej wymiany powietrza w ciągu jednej godziny, co jest wymagane od przedsiębiorstw zgodnie z przepisami BHP. Ostatecznie miałoby to powodować przepływ dymu tytoniowego do pomieszczeń, w których panuje zakaz palenia. Ostatnim punktem odwołania był fakt, że rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej pozostawia przedsiębiorcom wolną rękę i sami mogą zdecydować o tym, czy palarnia ma znaleźć się w danym zakładzie. Apelacja firmy ubezpieczeniowej nie przyniosła oczekiwanych skutków. Okręgowy Inspektorat Pracy zobowiązał spółkę do zorganizowania miejsca dla palaczy i wyznaczył termin, w którym prace muszą zostać zakończone. Tym samym wyrok wojewódzkiego sądu administracyjnego w Warszawie został podtrzymany.

Czy pracodawca może całkowicie zakazać palenia w pracy?

Obecnie przepisy BHP całkowicie zabraniają palenia w zakładzie. Zresztą zakaz dotyczy także papierosów elektronicznych. Na mocy prawa każdy, kto złamie ten przepis, może zostać ukarany. Pewnie palaczy nie uszczęśliwi też informacja, że pracodawca ma możliwość zakazać palenia nie tylko w przedsiębiorstwie, ale też na terenie całego zakładu. Co oznacza, że nawet wyjście na zewnątrz przed drzwi wejściowe będzie jednoznaczne ze złamaniem zakazu. Ważne jest jednak, aby taka informacja znalazła się w regulaminie zakładu, a na jego terenie znalazły się odpowiednie tabliczki. W niektórych firmach, gdzie obowiązuje całkowity zakaz palenia, wyznaczono też kilka punktów, w których można legalnie zapalić. Z reguły oznaczone są tabliczką „tu można palić”, a nieopodal znajduje się popielnica.

Co grozi za palenie w pracy?

palarnia na zewnątrz budynku
Źródło: Freepik.com

Oczywiście tam, gdzie nie wprowadzano zakazu, za palenie nie grozi nic. Chyba że jest kara za zaśmiecanie, gdy palacz rzuci niedopałek na ziemię. W przypadku złamania obowiązującego zakazu przez pracownika, to pracodawca musi podjąć odpowiednie kroki.

Pierwszą możliwością jest nałożenie kary finansowej. Nie może być ona jednak wyższa niż dochód z całego dnia, czyli tzw. dniówki. Jako że zakład pracy jest miejscem publicznym, to przełożony może też zawiadomić policję lub straż miejską o złamaniu zakazu.

Aktualnie za taki czyn można otrzymać mandat w wysokości 500 zł. Drugim sposobem na ukaranie palącego pracownika jest stosowanie upomnień. W przedsiębiorstwach, w których obowiązuje system elektronicznego pomiaru czasu pracy, istnieje możliwość odliczenia minut spędzonych na papierosie od czasu pracy. W ten sposób pracownicy zmuszeni są nadrobić zaległości w godzinach nadliczbowych.

Ustawa, która nigdy nie weszła w życie

Jakiś czas temu powstał projekt ustawy, której głównym założeniem miało być udostępnienie pracownikowi dodatkowej przerwy właśnie na papierosa. Oczywiście nie bez konsekwencji. W innym przypadku czas spędzony na paleniu mógłby być zwyczajnie za długi. Dlatego wstępnie uznano, że w kodeksie pracy ma się pojawić zapis, który pozwala podwładnemu wyjść na papierosa, ale pod warunkiem, że wykorzystane minuty zostaną odpracowane. W sumie nie wiadomo, dlaczego ostatecznie ustawa nie weszła w życie, ale dzięki jej projektowi wyraźnie widać, jak wiele kontrowersji budzi problem palenia w pracy.

Palenie w pracy – przyczyną konfliktu wśród współpracowników

Zbyt częste opuszczanie stanowiska w celu wypalenia papierosa może być przyczyną konfliktu między współpracownikami. Zwłaszcza gdy palacz przekłada swoje obowiązki na innych lub zwyczajnie je zaniedbuje. Osoby niepalące mogą bowiem odczuwać niesprawiedliwość w związku z wydłużonymi przerwami. Tym sposobem bardziej niechętnie będą podchodziły do powierzonych zadań i ich wykonania. Tak właściwie nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ każdy pracownik powinien być traktowany tak samo, a umożliwienie wychodzenia na papierosa przeczy temu założeniu.

W jakich miejscach panuje całkowity zakaz palenia w pracy?

9 listopada 1995 roku w życie weszła ustawa o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Na jej podstawie zabronione jest palenie papierosów poza wyznaczonym do tego celu miejscach. Natomiast oficjalny zakaz całkowicie wyklucza tę czynność. Artykuł 5 właśnie tej ustawy to spis miejsc, w których zakaz palenia obowiązuje bez żadnych wyjątków. Należą do nich:

  • Uczelnie.
  • Tereny jednostek organizacyjnych systemu oświaty, o których mowa w przepisach o systemach oświaty oraz jednostek organizacyjnych pomocy społecznej, o których mowa w przepisach o pomocy społecznej.
  • Pomieszczenia obiektów wypoczynku i kultury przeznaczonych do użytku publicznego.
  • Lokale gastronomiczno-usługowych.
  • Środki transportu publicznego przeznaczone dla pasażerów.
  • Obiekty służące obsłudze pasażerów.
  • Przystanki komunikacji miejskiej.
  • Pomieszczenia obiektów sportowych.
  • Miejsca przeznaczone do zabaw dla dzieci, które są ogólnodostępne.
  • Pomieszczenia dostępne do użytku publicznego.
  • Zakłady lecznicze, podmioty lecznicze.
  • Pomieszczenia innych obiektów, w których udzielane są świadczenia zdrowotne.
  • Zakłady pracy inne niż te wspomniane w drugim i powyższym punkcie.

Jak widać, zakaz palenia obowiązuje w wielu różnych miejscach i to nie tylko w zamkniętych pomieszczeniach. Palić nie wolno choćby na przystanku, czy też placu zabaw. Konsekwencją złamania takiego zakazu w każdym przypadku może być nałożenie kary pieniężnej w wysokości 500 zł.

Palenie w pracy – podsumowanie

Powyższy artykuł chyba całkowicie wyczerpał temat dotyczący palenia w zakładach pracy. Dzisiaj palacze nie mają łatwo. Na każdym kroku są ograniczani i nie mogą zapalić papierosa w dowolnym momencie.

Ciekawostką na pewno jest to, że nawet w niektórych ofertach pracy wyraźnie zaznaczono, że o dane stanowisko mogą starać się wyłącznie osoby niepalące. Często takie podejście wzbudza wiele kontrowersji. Jednak warto przyjrzeć się bliżej takim ofertom pracy. Z reguły dotyczą takich miejsc, w których zakaz palenia obowiązuje bez żadnych wyjątków np. w przedszkolach, czy szpitalach.

Oczywiście potencjalny pracownik mógłby zagwarantować, że jest na tyle silny, że da radę wytrzymać czas pracy bez papierosa. Jednak większość z nas zdaje sobie sprawę, że jest to bardzo trudne do zrealizowania, a być może niemożliwe. Z drugiej strony wyrok wojewódzkiego sądu pokazuje, że w większych firmach konieczne jest zorganizowanie palarni.

Nikt jednak nie powiedział, że pracownicy muszą z niej korzystać. Na koniec należy wspomnieć także o tym, że każdy pracodawca musi przeprowadzić ocenę ryzyka zawodowego. W tej sytuacji konieczne jest więc uwzględnienie, chociażby osób pracujących na innych stanowiskach. Z całą pewnością dym papierosowy nie będzie korzystny dla kobiety w ciąży, czy pracownika małoletniego. Zresztą jednym z punków oceny ryzyka zawodowego jest określenie stanowisk pracy i tym samym zobrazowanie sobie tego, czy palacz się na nim sprawdzi.